6/30/2011

Suchowizna.











o uczuciach, które towarzyszą mi kiedy myślę/wspominam Suchowiznę ciężko mi mówić, bo na dobrą sprawę nie wiem jak to miejsce nazwać.
Mała, a nawet bardzo mała wieś za Stanisławowem, do której z przyjaciółmi jedziemy do przyjaciół. Miejsce szczególne, miejsce gdzie można wypocząć, w dziwny sposób. Dom który nas wita leczy samą atmosferą. Stara znajomość z Aliną, nieco świeższa z jej mężem Ryśkiem i najświeższa z ich synem Szymonem i ogrom serca cioci Ewy (jakimś cudem nie mam zdjęć tego obrazu dobra) sprawia, że to co zostawiliśmy w Warszawie i naszej Kobyłce nie ma znaczenia. Żadnego. Mimo, że każdy ma jakieś swoje problemy to spotkanie jest najważniejsze.
i dobrze.

Z tego miejsca serdecznie pozdrawiam(y) mieszkańców tego miejsca, gdzie się leczy duszę. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz